Rano obudziłam się w ramionach Alana. Co ja
wczoraj robiłam? A tak wszystko już pamiętam. Pewnie chłopak zasnął jak czekał
aż ja to zrobię. Wstałam z łóżka i wzięłam prysznic. Ubrałam na siebie bokserkę
i krótkie szorty, bo słońce mocno świeciło pomimo, że był październik. Nagle
ktoś zapukał do drzwi i zaraz je otworzył.
-Siema Nikol! Wstałaś już? Ups... Nie
wiedziałem, że przeszkadzam, już wychodzę- zaczął swoje przedstawienie Harry.
-Nie, nie przeszkadzasz. Chciałeś coś czy
tak po prostu przychodzisz?- spytałam
-Przyniosłem ci śniadanie- odpowiedział
kładąc tacę na łóżku
-To może pójdziemy na balkon?- spytałam
-Okey- odpowiedział. Na balkonie były 2
leżaki i stół z 4 krzesłami. Widok z balkonu był na tą część ogrodu, w której
był basen i altanka.
-Jakie plany na dzisiaj?- spytałam Harrego.
-Na razie żadnych. Może pójdziemy gdzieś
razem?- spytał
-Sorry, ale ja mam już zaplanowany ten
dzień- odpowiedziałam.
-Nikol, telefon ci dzwoni- usłyszałam krzyk
Alana w pokoju
-To odbierz- krzykłam do niego.
-A zdradzisz mi swoje plany?- spytał
chłopak.
-Oczywiście a co chcesz się dołączyć?-
spytałam
-Nikol dzwoniła chyba twoja matka i
zaprasza cię na swój ślub- powiedział Alan wchodząc na balkon i gwałtownie się
zatrzymując widząc Harrego.
Ja słysząc tą wiadomość wybuchłam śmiechem
i wyplułam sok pomarańczowy, który aktualnie piłam.
-A tak serio to co chciała?- spytałam.
-Serio mówię. Twoja matka wychodzi za mąż
już za miesiąc- powiedział
-Szybka jest, wczoraj wyjechałam a dzisiaj
dostaję zaproszenie na ślub- powiedziałam
-Co on tu robi?- spytał Alan wskazując na
Harrego
-Mógłbym spytać o to samo- odpowiedział
-Dobra szkoda mi czasu na coś takiego jak
ty. Nikol wiesz co masz robić- powiedział wychodząc.
-Dlaczego się nie lubicie?- spytałam gdy
Alan wyszedł
-A tak jakoś- odpowiedział
-A jaki jest ten prawdziwy powód?- spytałam
po raz kolejny
-No...bo...tak...jak bym mu odbił
dziewczynę- powiedział Harry
-I dlatego się nie lubicie?- spytałam niedowierzająco- Przecież wy i tak macie dziewczynę tylko na jedną noc
-Dlaczego myślisz, że każdy z nas taki
jest?-spytał- Jedyny z naszego towarzystwa, który traktuje dziewczyny
przedmiotowo to Kuba. Ja i Alan w co trudno uwierzyć potrafimy kochać. No cóż
Alan potrafił kochać, ale odbiłem mu dziewczynę i od tego czasu zrobił się taki
jak Kuba.
-Ta...miłość- powiedziałam ziewając
-Nie wierzysz w nią?- spytał
-Ja mam miliony twarzy i masek i naprawdę
nie wiem w co wierzę. Wiem, że życie jest trudne i nie chcę go sobie dodatkowo
komplikować miłością- powiedziałam
-Ale naprawdę nikogo nigdy nie kochałaś?-
spytał
-Nie wiem czym jest miłość- odpowiedziałam
bawiąc się serwetką.
-Miłość to poświęcenie i oddanie, jeśli
kogoś kochasz to jesteś w stanie zrobić dla niego wszystko. To właśnie on jest,
tym który przysłania ci cały świat- zaczął wyjaśniać chłopak
-Aha... Czyli ja kocham Rockiego-
odpowiedziałam
-Kim jest Rocky?- spytał
-Najbliższą mi istotą na świecie-
wyjaśniłam- Sorry, ale muszę cię wyprosić bo mam jeszcze załatwić kilka spraw
Harry wyszedł a ja postanowiłam się
przygotować. Zaczęłam się pakować i nagle zobaczyłam zabawkę Rockiego. Gdzie
jest mój pies? Jestem wspaniałą właścicielką nie ma co! Od wczoraj nie
widziałam mojego psa. Zbiegłam na dół do kuchni. Przy stole siedział Alan.
-Gdzie jest Rocky?- spytałam
-Twój ojciec wynajął specjalną osobę, która
się nim zajmuje-odpowiedział
-Ale po co? Skoro dzisiaj wyjeżdżamy-
powiedziałam
-Ale Rocky z nami nie pojedzie- powiedział
cicho chłopak
-Ale, że jak?- spytałam, automatycznie
zaczynając płakać.
-Oni mogą nas odnaleźć przez niego. Wiesz,
że Rocky jest wyjątkowy...- zaczął mi tłumaczyć przytulając mnie do siebie.
-Ale ja go kocham. Nie wytrzymam bez niego
nawet 2 dni. To on był ze mną zawsze, tylko on mnie zna.- powiedziałam ciągle
płacząc.
-Ci... Damy radę, spakowałaś się?- spytał
-Jeszcze nie- odpowiedziałam
-To chodź, pomogę ci- powiedział chłopak.
Weszliśmy do mojego pokoju. Weszłam do
garderoby i zaczęłam wrzucać wszystko co było pod ręką.
-Co ty robisz?- spytał Alan przyglądając
się moim poczynaniom.
-Pakuję się- odpowiedziałam wrzucając
kolejną bluzę do sterty ciuchów.
-Aha...to ja to zrobię za ciebie a ty idź
na dół po coś do picia- powiedział wywalając moją walizkę.
-Okey- odpowiedziałam, ktoś znów za mnie
odwali całą pracę. Ale ludzie są naiwni. Ale teraz mam czas wolny. Weszłam do kuchni,
w której była Nadia. Tutaj zawsze ktoś jest. Jestem pewna, że jakbym weszła o
3.00 do kuchni to ktoś by tu siedział.
-Przepraszam, gdzie tu jest coś do picia-
powiedziałam słodko jakbym nie wiedziała, że sok jest w lodówce, a szklanki w
szafce obok.
-Cześć Nikol, zaraz ci wszystko dam. -
powiedziała tak jak przewidziałam otwierając lodówkę pełną napojów-Co chcesz?
-Daj mi różowe Frugo i coś co zazwyczaj
pije Alan- powiedziałam
-Proszę- Nadia postawiła przede mną moje
frugo i zielone dla Alana- A tak właściwie to gdzie on jest?
-U mnie w pokoju, dziękuję, że mi pomogłaś-
powiedziałam uśmiechając się- A nie wiesz gdzie jest mój tata?
-Zaraz powinien wrócić- odpowiedziała- Mogę
chwilę porozmawiać z Alanem?
-Tak, zaczekam w salonie- odpowiedziałam
wychodząc z kuchni. Salon o dziwo był pusty. Usiadłam na sofie i włączyłam
sobie telewizor. Leciały jakieś kreskówki, ciekawe kto ostatnio oglądał telewizję
i te inteligentne programy.
-Naprawdę oglądasz Dobranocny Ogród?-
usłyszałam pytanie za sobą.
-Tak, Harry. To taki wspaniały program-
odpowiedziałam sarkastycznie.
-Skoro tak mówisz to obejrzę to z tobą-
powiedział chłopak siadając obok mnie.
Próbowałam skupić się ta tym badziewiu,
nawet nie wiem po co. Ciągle czułam wzrok Harrego na sobie.
-Co tak mnie obserwujesz?- spytałam patrząc
na chłopaka.
-A tak patrzę, jesteś taka ładna-
powiedziałam
-Dzięki- odpowiedziałam obojętnie, teraz
miałam się zawstydzić? Jeśli tak, to popełniłam kolejny błąd w udawaniu
normalnej dziewczyny. Po prostu nie ruszają mnie te teksty.
-Ej, a może wyskoczylibyśmy gdzieś kiedy?-
spytał.
No nieźle i postawiłaś mnie w sytuacji bez wyjścia będę musiała dodać rozdział :D Twój jak zwykle super ;*
OdpowiedzUsuńSwietny czekam na nn : )
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Podobają mi się twoje postacie, są świetne. Masz super styl pisania, czekam na nn . ;d
OdpowiedzUsuńhttp://what-do-you-call-tomorrow-without-you.blogspot.com/
Mam dla cb propozycje:-) Pisz Dwa rozdzialy dziennie. ! PROSZE! ★.★
OdpowiedzUsuńAha... Dostarcz mi mnóstwo rapu, słuchawki i telefon i mogę cały dzień pisać rozdziały :P
UsuńSuper kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńbloggerrka.blogspot.com
dzieki za komentarz u mnie na blogu :) masz ladnego bloga, a opowiadanie jest intrygujace i bardzo ciekawe czekam na kolejny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńOkkkey, tylko jakiego wykonawcy konkretnie sluchasz, to cos zaproponuje z mojej playlisty xD:-)
OdpowiedzUsuńSobota, Peja, Wdowa :P Wszystko w tym stylu :P
UsuńNo proszę napisz kolejny rozdział bo czekam! :D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award!Więcej na moim blogu:)agata-zdzisiu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPS.Jeśli nie bierzesz w tym udziału to przepraszam.
ładnie i ciekawie piszesz <3 .
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i liczę na kom : kasia-kasia-blog.blogspot.com
To jest świetne, masz fajny styl pisania :)
OdpowiedzUsuńhttp://mlwdragon.blogspot.com/
Dawaj nowe rozdział :D
OdpowiedzUsuńNapisz kolejny rozdział!!! :) Czekam!!! :D
OdpowiedzUsuń