Linki do swoich blogów proszę zostawiać w zakładce " LINKI", a nie w komentarzu pod postem. Z zakładki na pewno zajrzę na te blogi, bo w komentarzach się w nich gubię :P

sobota, 16 marca 2013

Rozdział 9


-O co chodzi?- spytałam
-O twoje zachowanie- odpowiedział
-A co jesteś moim ojcem?- spytałam bawiąc się kwiatkiem zerwanym z jednej z rabat.
-Nikol, daj spokój- powiedział- Ciągle obrażasz Monikę
-A kto to Monika?- spytałam przerywając mu
-Dziewczyna Alana- odpowiedział
-To tak się nazywa ten plastik- powiedziałam z miną myśliciela
-Nie przerywaj!- powiedział Harry- Dlaczego ty ją tak traktujesz?
-Bo nie lubię sztuczności- odpowiedziałam bez zawahania
-Ale sama jesteś sztuczna- powiedział chłopak
-Ze co?- spytałam wstając gwałtownie
-Udajesz wieczną buntowniczkę i uważasz się za najlepszą - powiedział
-Nie mam zamiaru rozmawiać z kimś tak powierzchownym. Oceniasz mnie znając zaledwie 2 dni. - powiedziałam idąc w stronę domu
-Nikol, zaczekaj. To nie tak miało zabrzmieć- usłyszałam krzyk Harrego, gdy wchodziłam do domu.
-Problemy w raju?- usłyszałam pytanie Tomka
-Haha, niezły jesteś. Dzięki za pomoc rano- powiedziałam- sam tu jesteś?
-Tak, Alan pobiegł za tą dziewczyną, Mateusz z Alex i Oliwia poszli po nasze rzeczy do domu bo jedziemy dzisiaj na plażę
-O plaża i boskie ciałka chłopaków- powiedziałam rozmarzona- To jedziemy?
-Haha, zaczekaj chwilę. A ty nie masz przypadkiem chłopaka?
-Yyy...mam- powiedziałam widząc wchodzącego Alana do kuchni- Ale on nie musi o wszystkim wiedzieć
-Ciekawe spojrzenie na świat- powiedział chłopak- idź weź rzeczy, który są ci potrzebne na plaży
-Okey.
Wyszłam po schodach do góry i skierowałam się do mojego pokoju. Wybrałam czarne bikini. Do torby spakowałam dwa ręczniki, olejek do opalania, okulary przeciwsłoneczne, jakąś książkę, telefon i słuchawki. Założyłam mój strój kąpielowy a na niego szorty i koszulkę. Włosy związałam w luźnego koka. Gotowa zeszłam do kuchni i zabrałam z lodówki 2 butelki różowego frugo. Jedną włożyłam do torebki. I tak będzie ciepłe po godzinie na plaży, ale co tam. W salonie siedzieli wszyscy.
-Jedziemy? Na co jeszcze czekacie?- spytałam
-Na Monikę- odpowiedział Harry i dodał widząc moją minę dodał- Na plastika
-Aha. A co nakłada kolejną tapetę?- spytałam patrząc na minę Harrego. Uwielbiam doprowadzać ludzi do szału. Co dziwne Alan zaśmiał się pod nosem na moją uwagę o jego dziewczynie.
Po chwili pojawił się plastik. Pojechaliśmy dwoma samochodami. Jak się okazało tatuś kupił nam jeden, a drugi był Tomka. Ja pojechałam z Tomkiem, Mateuszem, Oliwią i Alex. Alan nie chciał się zgodzić, bo uważa, że ciągle powinien ktoś być przy mnie. Na Harrego jestem zła za to ocenianie mnie. Po 30 minutach byliśmy na plaży. Było tłoczno. Rozłożyliśmy się na środku plaży w ten sposób żebyśmy mieliśmy wszędzie blisko. Ściągam koszulkę i szorty i położyłam się na kocu. Plasticzek ściągnął swoją różową mini i oczywiście pod spodem miał różowe bikini. No ludzie litości. Przewróciłam oczami i wstałam.
-Gdzie idziesz?- usłyszałam pytanie Kuby
-Po coś do picia- odpowiedziałam
-Idę z tobą- powiedział.
Do restauracji szliśmy w ciszy. Ja obserwowałam ludzi na plaży. Mnóstwo dzieci, które chcą iść do wody, ale ich rodzice wolą siedzieć na plaży więc dzieci płaczą. Mnóstwo nastolatków, którzy siedzą z piwem i udają dorosłych. Normalny klimat plaży. Kupiłam sobie sok pomarańczowy i zauważyłam, że trochę dalej jest jakiś turniej siatkówki plażowej. Grali chłopcy, więc było na co popatrzyć.
-Kuba, ja idę zobaczyć mecz a ty wróć do pozostałych- powiedziałam
-Sama nigdzie nie idziesz- powiedział. Czy ja jestem jakimś dzieckiem, którego trzeba ciągle pilnować?
-To idź do Harrego i powiedz mu żeby tu przyszedł- powiedziałam i ruszyłam w stronę grających.
Przyglądałam się jak opaleni chłopcy tylko w spodenkach grając. Ciekawy widok. Oczywiście chłopaki byli przystojni więc wokół kręciło się pełno plastików. Dlaczego one są wszędzie? Co to jakaś nowa rasa, która przetrwa koniec świata? Bo przecież plastik się nie rozkłada. Zaśmiałam się do moich myśli i poczułam mocne uderzenie w moje ramię. Dostałam piłką.
-Przepraszam za to- zobaczyłam przystojnego bruneta, który stał przede mną.
-Spoko, nic się nie stało- powiedziałam uśmiechając się pomimo, że ramię strasznie bolało.
-Na pewno?- spytał- Może dasz się zaprosić na drinka w ramach przeprosin?
-Okey- powiedziałam.
-To poczekaj chwilę, musimy ich pokonać- powiedział wskazując na dwóch chłopaków- Jeszcze tylko 5 punktów
-Okey- odpowiedziałam- Zaczekam.
Patrzyłam na dalszą część meczu, gdy poczułam ręce oplatające mnie wokół tali i czyjąś brodę opartą o moje ramię.
-Co robisz?- spytałam tą osobę nawet się nie odwracając. Nie muszę wiedzieć kto to.
-Przytulam moją dziewczynę- usłyszałam głos Harrego- Nie jesteś na mnie już zła. Przepraszam, nie tak to miało zabrzmieć. Myślałem, że jesteś kolejną sztuczną buntowniczką.
-Nie pogrążaj się bardziej- powiedziałam- Muszę cię znosić, wiec ci odpuszczę.
-Robimy romantyczną scenkę- powiedział patrząc na mnie
-Sorry, ale już się umówiłam więc spadaj i nie przeszkadzaj- powiedziałam machając do bruneta
-A ja?- spytał Harry udając obrażone dziecko
-Wybierz sobie jakiegoś plastika- powiedziałam śmiejąc się
-Ale ty jesteś wredna- powiedział
-Dzięki za komplement, a teraz spadaj bo mi wypłoszysz mojego kolegę- powiedziałam
Harry odszedł, a chłopaki właśnie kończyli mecz. Poszliśmy do restauracji, do tej samej co z Kubą.
-Może poszłabyś ze mną na jakąś imprezę wieczorem?- spytał mnie chłopak
-Okey, ale muszę zabrać ze sobą znajomych- powiedziałam
-Spoko- powiedział.
Zobaczyłam, że do restauracji wchodzą Alan z plastikiem, Tomek z Oliwią, Mateusz z Alex i Kuba z jakąś dziewczyną. Usiedli do stolika obok nas. Udawałam, że ich nie widzę. Po chwili przyszedł Harry nie zauważając mnie  usiadł tak, że widziałam tylko jego plecy. Wszyscy szybko się do niego zbliżyli i zaczęli mu coś szeptać. Założę się, że mówili mu, że siedzę tutaj z jakimś chłopakiem. Chcę widzieć jego reakcję. Wstał od stolika i podszedł do mnie.
-Tutaj jesteś?- spytał- Szukałem cię już wszędzie
-Aha- powiedziałam
Harry dosiadł się do nas.
-To może ja wam nie będę przeszkadzać- powiedział chłopak i odszedł
-Co to było?- spytałam
-No co? Przecież jesteśmy razem - powiedział
-Ale po co robiłeś taką szopkę przed nim?- spytałam
-A co miałem zrobić z siebie takiego idiotę, którego dziewczyna za jego plecami podrywa wszystkich wokoło?- spytał
-Skoro jesteś takim idiotą to masz problem-powiedziałam i wstałam od stolika. Wyszłam z restauracji i skierowałam się w stronę wody. Usiadłam na lini łączącej plażę z wodą. Fale rozbijały się o moje nogi.
-Wiesz, że musimy udawać parę. Po co udajesz obrażoną księżniczkę?- dosiadł się do mnie Harry
-Musimy? To ty sobie tutaj przyjechałeś i przekazujesz mi instrukcje. Dziwne żeby ojciec chciał abym coś robiła bez mojej zgody. Mam tego dość. - powiedziałam
-To wszystko jest dla twojego dobra- powiedział
-Jakoś przez 17 lat nie potrzebowałam ochrony na każdym kroku i przeżyłam.- powiedziałam. Miałam ochotę na poważną rozmowę, wszystko mnie już męczyło.
-Ale przez to 17 lat nikt nie wiedział kim jest twój ojciec- powiedział
-Jakby im naprawdę zależało żeby zniszczyć mojego ojca to by mnie znaleźli. Wystarczyło by sprawdzić jedną głośną sprawę z przed 12 lat i już by o mnie wiedzieli- wyszeptałam
-O czym ty mówisz? O jakiej sprawie?- spytał chłopak
-Nawet tego nie wiesz a podobno dostaliście pełną teczkę informacji o mnie- powiedziałam
-Nie wiem tego bo twoim ochroniarzem jest Alan i to on ma cię pilnować. Ja go zastępuję- powiedział
-Aha, fajnie że się teraz o tym dowiaduję. Jesteście podobno bobrze zorganizowani, ale z przepływem informacji jest coś nie tak- powiedziałam wstając
Poszłam do restauracji i zabrałam torbę z moimi rzeczami sprzedając im bajeczkę, że idę na spacer z Harrym. Zamówiłam taksówkę i kazałam się zawieść do domu. W taksówce napisałam sms do Harrego, że jadę do domu i ma mnie kryć. Dostałam odpowiedź, że będą do rana na plaży. Wieczorem idą na iprezę na plaży. Poszła bym z nimi, ale to nie mój klimat. Taniec wśród piachu, pary obmacujące się pod nogami, jedna łazienka na sto osób. Weszłam do domu, wziewam kąpiel w mojej ogromnej wannie, wysuszyłam włosy, zamówiłam pikantne skrzydełka w jednej z chińskich restauracji. Właśnie stałam przed szafą, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, przyszedł dostawca z moją kolacją. Chyba będą zamawiała częściej w tej restauracji, mają przystojnego dostawcę. Zapłaciłam i skierowałam się w stronę kuchni. Zjadłam i nie miałam co robić. Mogłabym iść na jakąś imprezę ale po pierwsze nie wiem gdzie, a po drugie jakby moi towarzysze się o tym dowiedzieli to byłoby po mnie. Poszłam do salonu i włączyła sobie jakiś film. Trafiłam na komedię romantyczną, nie miałam ochoty tego oglądać, ale nie chciało mi się też włączać innego. Prawie zasypiałam, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Kto chcę czegoś ode mnie o... 1.47? Poczołgałam się do drzwi i zobaczyłam Alana.
-Już jesteście?- spytałam zaspana
-Ja jestem- powiedział wchodząc, poszedł do salonu a ja za nim. Chłopak opadł na sofę i zaczął tępo wpatrywać się w telewizor.
-Co jest? I gdzie reszta?- spytałam siadając obok niego.
-Na imprezie. Mam już tego wszystkiego dość- powiedział
-Czego masz dość?- spytałam rozbudzona. Jestem dziwna, kocham słuchać, że komuś rozwala się życie.
-Wszystkiego. Wkurza mnie Monika, Harry, twój ojciec- powiedział-Napiłbym się czegoś. Zaczekaj
Alan poszedł do kuchni i po chwili wrócił z dwoma piwami.
-To wracając do rozmowy. Dlaczego wkurza cię twoja dziewczyna?- spytałam coraz bardziej podekscytowana. Może plasticzek zniknie z mojego życia.
-Jest zazdrosna nawet o kelnerkę, zakazuje mi pić, a ona sama podrywa wszystkich chłopaków wokoło, na imprezie jest już pijana.- zaczął się żalić
-Skoro cię męczy związek z nią to po co jesteście razem. Teraz was nie rozumiem. - powiedziałam bawiąc się w psychologa. Ciężko było patrzyć na załamanego chłopaka.
-Sam nie wiem. Po prostu ona jest ze mną od zawsze, pomimo że po każdym moim wyskoku robi mi awanturę, rozstajemy się a potem znów jesteśmy razem.-powiedział otwierając drugie piwo i siebie również. Miałam okazję teraz dowiedzieć się wszystkiego.
-To może rozstaniecie się i zobaczysz jak to jest bez niej. A ona jest ci zawsze wierna?- spytałam
-Nie, zdradza mnie często- powiedział
-To sam widzisz, że wasz związek jest oparty tylko na potrzebie posiadania kogoś do kogo możesz zawsze wrócić- powiedziałam, skąd mi się biorą takie mądre myśli?
-Chyba masz rację, zerwę z nią od razu- powiedział wyciągając telefon
-Przez sms? Nie zniżaj się do takiego poziomu, pomimo tego, że jest plastikiem i jej nienawidzę musisz z nią porozmawiać i jej to wszystko wyjaśnić. Jest dziewczyną i zasługuje na to.- powiedziałam po czym chłopak schował telefon.
-Dzięki za rozmowę- powiedział Alan- Idę się wykąpać
Chłopak poszedł na górę i ja też postanowiłam iść do siebie. Popatrzyłam na bajzel jaki zrobiłam w salonie i uśmiechając się pod nosem poszłam na górę. Niech ktoś inny się tym zajmie.
Wzięłam laptopa i weszłam sobie na fb. Miałam kilka zaproszeń. Część zignorowałam. Zaakceptowałam tylko Alana i Harrego. Zaczęłam pisać z Alanem, wiem jesteśmy pokręceni. Dzieli nas tylko ściana, ale zamiast iść porozmawiać my wolimy pisząc przez portal społecznościowy. W końcu ustaliliśmy, że nie chcę nam się spać więc postanowiliśmy obejrzeć film. Alan przyszedł do mojego pokoju. Siedzieliśmy na moim łóżku i oglądaliśmy ''Ostatnią piosenkę''. Ja wybierałam film moją wspaniałą metodą. Zamykam oczy i sięgam po płytę. Jaką wezmę tą oglądamy. Film mnie usypiał chociaż bardzo go lubiłam . Odpłynęłam. 

********************** 
Siema wszystkim!
Mam kilka spraw. Po pierwsze przepraszam, że rozdział jest teraz dodawany, ale najpierw nie chciało mi się go dodać, a potem zginął mi kabel USB. Ale dzisiaj się zmobilizowałam i dodałam go. 
Po drugie dziękuję wszystkim, którzy wchodzą i czytają moją historię. Jesteście wielcy. to dzięki wam pomimo, że najchętniej zrobiłabym cokolwiek innego piszę rozdział.

8 komentarzy:

  1. kocham twojego bloga ;)

    Zapraszam na mojego :http://mojeopowiadanie1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No i dzięki nam napisz też rozdział 10 . Proooosze *robi oczy kota ze Shrek'a*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie jesteście genialni. Rozdział dodany nie całe 3h temu i już 3 komy :p Uwielbiam Was :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Straaaasznie długieee, ale nie można się przy czytaniu tego opowiadania nudzić ;) Bardzo ciekawe i wciągające aż chce się czytać.
    http://complywithyourdreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest długi więc świetnie♥Alan+Nicole=♥♥♥

    agata-zdzisiu.blogspot.com

    youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię The Best Blog Award.
    Więcej u mnie:
    youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominuję cię do THE VERSATILE BLOGGER !
    Więcej informacji na moim blogu !
    www.moda-na-hogwart.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń