Do klubu dotarliśmy po 20:30. Przy bramkach
nie było problemu, koleś który sprawdzał i wpuszczał gości był znajomym Kuby,
więc weszliśmy bez kolejki. Skierowaliśmy się do baru, za którym stał
przystojny barman.
-Siema! Znów ostry melanż?- spytał
najwidoczniej Kuba jest tutaj częstym bywalcem.
-Ta, darujmy sobie te powitania i daj coś
mocnego- powiedział
-Dla mnie sok pomarańczowy- powiedział Alan
-O, dzisiaj nie przyszedłeś się napić? Coś
tym razem zbroił, że nie pijesz?- spytał barman.
Oni sobie rozmawiają a ja czuję się jak 5
koło u wozu. No może któryś sobie o mnie przypomni.
-A ty mała co pijesz?- zagadnął chłopak
puszczając mi oczko, który mnie jednak zauważył.
-To samo co Alan- odpowiedział za mnie
braciszek
-Ta na pewno! Zdam się na ciebie, sam wybierz-
powiedziałam puszczając do barmana oczko.
-Ej! Nie pijesz alkoholu bo ja nie będę
cię pilnował- oświadczył Kuba
-Mam mocniejszą głowę od ciebie więc sobie
daruj- powiedziałam odbierając drinka i od razu go wypijając. Mocny był, uwaga
na przyszłość nie ufać temu barmanowi. Skierowałam się na parkiet,
przetańczyłam kilka piosenek z kilkoma chłopakami. Zmęczyłam się i wróciłam do
stolika, przy którym siedziała moja ekipa.
-Wy nie tańczycie?- spytałam siadając obok
Alana.
-Ja nie przyszedłem tu tańczyć- odpowiedział
Kuba
-To po co?- spytałam naiwnie jakbym nie
wiedziała.
-Opowiem ci później- odpowiedział-A teraz
przepraszam, muszę coś załatwić.
Kuba odszedł od stolika i skierował się do
baru, przy którym teraz stała ładna brunetka i rozmawiała z barmanem. Czyli już
znalazł swoją dzisiejszą ''drugą połówkę'' na noc.
-A ty co tak tu siedzisz?- spytałam Alana.
-Bo bez procentów nie wychodzę na parkiet-
odpowiedział
-Przecież możesz pić, wrócimy taksówką-
powiedziałam
-Nie jestem tylko kierowcą, nie mogę pić i
tyle.- odpowiedział
-Dlaczego?- dalej drążyłam temat
-I tak nie zrozumiesz- odpowiedział
-To mi wytłumacz
-To jest skomplikowane, może kiedyś
indziej- powiedział
-Spoko- rzuciłam i skierowałam się w stronę
baru. Wypiłam jeszcze 2 drinki od tego barmana i dowiedziałam się, że ma na
imię Harry.
Do tańca porwał mnie jakiś blondyn.
Przetańczyłam z nim kilka piosenek i skierowaliśmy się do baru. Chłopak
postawił mi drinka.
-To już czwarty mała nie przesadzasz?-
spytał Harry
-Wszystkim gościom liczysz drinki?- spytałam
-Nie, dla ciebie robię wyjątek -
odpowiedział uśmiechając się uroczo.
Rozmowa się skończyła. Chłopak, który nie
odstępował mnie na krok rozmawiał teraz z drugim.
-Z nią będzie prosta sprawa. Wypiła już
cztery drinki Harrego to pójdzie łatwo. Jeszcze jeden i odleci- powiedział do
tego drugiego.
Chcą mnie upić? No to powodzenia! Myślą, że
jak jestem dziewczyną to po 2 drinkach jestem pijana. Niestety tym razem nie
trafili na głupią blondynkę. Postanowiłam udawać, że jestem już pijana. Wstałam
od baru i skierowałam się zataczając w stronę stolika, przy którym siedział
Alan i rozmawiał z jakąś blondynką. Nie zauważył mnie.
-Słoneczko gdzie idziesz?- spytał mnie ten
chłopak.
-Idę do domu. Zmęczona jestem-
odpowiedziałam udając pijaną. Nie ma co aktorką to ja jestem dobrą.
-To chodź jedziemy- powiedział
Kierowaliśmy się już do wyjścia tylko co ja
mam teraz zrobić? Przecież ten chłopak jest ode mnie silniejszy, a Alan nie
zauważył, że wychodzę. Ja zawsze najpierw robię a potem myślę. A może ten
chłopak nie jest taki zły, może jak mu wyjaśnię, że robię sobie z niego żarty
to pozwoli mi iść. Ale on mnie specjalnie upijał. Co ja mam teraz robić?
-Mała, gdzie ty idziesz? Widzę, że masz
dość, wracamy do domu.- usłyszałam za sobą głos Alana. Jednak zauważył, że
wychodzę.
Podeszłam do niego i tak po prostu się w
niego wtuliłam. Musiałam trzymać się roli pijanej.
Chłopak widząc mnie wtuloną w Alana miał
dziwną minę.
-Przepraszam za moją dziewczynę. Jest
trochę pijana- powiedział ten chłopak.
-Koleś jesteś za cienki żeby zaciągnąć ją
do łóżka, a ty Mała przestań udawać pijaną. Wiem, że nic ci nie jest-
powiedział Alan
Ale skąd on wie? Przecież ja to przed
chwilą wymyśliłam. Jak on to przewidział.
-Aha! Tak się chcecie bawić. Spoko. Twój
braciszek wystarczy żeby wyrównać rachunki- powiedział odchodząc chłopak.
Dlaczego on mówi, że Kuba wystarczy? O co
tu chodzi? Dlaczego ja znów nie wiem o co chodzi?
-O czym on mówił?- spytałam Alana, który
stał wpatrując się w jeden punkt.
-Wszystko ci wyjaśnię w domu. Chodź szybko-
powiedział ciągnąc mnie w stronę samochodu. Całą drogę milczeliśmy, Alan przy
okazji złamał kilkadziesiąt przepisów i przekroczył prędkość. O co tu chodzi?
Widać było po nim, że jest zdenerwowany. Do domu wpadł jak burza i od razu
pobiegł na górę a ja za nim. Jak się okazało wbiegł do gabinetu ojca.
-Mamy problem. Kubę najprawdopodobniej
porwali- zaczął mówił. Ojciec wstał gwałtownie.
-Ale jak i dlaczego?- spytał zdenerwowany.
Czyli to coś poważnego.
-Po prostu dał się złapać na numer z ładną
laską- wyjaśnił- chcieli też uprowadzić Nikol, ale ona jest dla nich za sprytna-
powiedział uśmiechając się lekko do mnie.
Ojciec opadł na swój ogromny fotel i
załamał ręce.
-Wyjaśni mi ktoś o co tu chodzi?- spytałam
coraz bardziej zdenerwowana.
-Nie ważne- odpowiedział tata.
-Powiedź jej, dla niej to będzie lepsze
wyjście- powiedział Alan.
-Idź do Nadii ona ci wszystko wyjaśni-
odpowiedział zrezygnowany mężczyzna.-Ma pokój naprzeciw twojego tymczasowego.
Wyszłam z gabinetu i poszłam zgodnie z
instrukcjami. Dotarłam do drzwi pokoju Nadii. Zapukałam lekko. Otworzyła po
chwili.
-Czego potrzebujesz Nikol?- spytała miło.
-Tata kazał mi tu przyjść i ty masz mi
wszystko wyjaśnić- powiedziałam mało składnie
-Ale co ja mam ci wyjaśnić?- spytała
-Dlaczego ktoś porwał Kubę i chciał mnie-
odpowiedziałam
-Porwali Kubę?? Wejdź do mojego pokoju tyko
niczego nie dotykaj. Zaraz wracam- powiedziała zbiegając po schodach w dół.
Wykonałam jej polecenie i weszłam do jej pokoju. To co tam zobaczyłam
zszokowało mnie.
******************************************
Przepraszam, że pisze takie beznadziejne rozdziały, dodaję je tak rzadko. Po prostu nie miałam weny i siły pisać kolejnych, ale dzisiaj zabrałam się do pracy i napisałam już kilka rozdziałów, więc będą one dodawane częściej. Dziękuje za każdy komentarz, jest on naprawdę dla mnie ważny :P
PS. Sorry za literówki, zgubione wyrazy i błędy ortograficzne, ale naprawdę nie mam już siły żeby sprawdzać ten rozdział
No ja cię jebne! Co ona zobaczyła?! Zawsze musisz tak kończyć rozdziały!?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że opuściłam się w czytaniu i komentowaniu. Wszystko nadrobiłam i czekam na next C:
OdpowiedzUsuńZatrzymac w takim momencie grrr.. Czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuńDodaj :) Dodaj ! Dodaj XD
OdpowiedzUsuńPS:Jestem trochę nienormalna : )
To nic, że jesteś nienormalna :P I tak nie przebijesz mnie i mojej Olusi :D I rozdział wkrótce dodam :)
Usuń